9 июля 2019 г.
Dolina głęboka, przepastna i nawet wielkie te zawalne śniegi nie zaniosły jej bez reszty. Zwały, zaspy, kopce i bałwany śniegu pozakrywały jednak i pozawiewały pasterskie ogrody i okólniki, rowy, kamienie graniczne i słupy, i je ze szczętem zasłoniły. Ledwo gdzie skrawek gruntu, orne pole wymiecione przez wichury i wichry do sucha, do skutej mrozem na żelazo skiby; po tej goliźnie szło się jak po grudzie. Ale twardo oprzeć można było stopę i podnieść wzrok bez obawy, że się zachwiejesz, człeku, przejęty zdumieniem i zgrozą, zgorszony widokiem ogromu i bezkresu