Kawa bez papierosa jest jak bankomat bez pieniędzy. Bezużyteczna!
-
- 0
- 0
A byli przecież i tacy, co sądzili, że Lem, Stanisław Lem, nie był pojedynczym literatem, lecz całą organizacją, zrzeszającą specjalistów z różnych dziedzin humanistki i nauki. Sporą konsternację na świecie wywołało niedawne ujawnienie faktu, że Lem rzeczywiście taką organizacją był, zaś sam Pisarz czy przynajmniej ten mężczyzna, którego uważaliśmy za Pisarza, okazał się stworzonym we wschodnich laboratoriach androidem, któremu wgrano w pamięć świadomość wielu wybitnych Prozaików, Poetów, filozofów, psychiatrów, matematyków, fizyków, autorytetów psychologicznych, socjologicznych i politycznych, a nawet – ciekawostka – jednego stażysty położnika. Po tym odkryciu nikogo już nie zdziwiło, że Lem funkcjonował też w światach równoległych, a pacjent jednego z Limbotoriów określił go w swoich wspomnieniach mianem „Polaka”, cokolwiek by ów tajemniczy termin mógł oznaczać, prócz może ewentualnej przynależności plemiennej do dziwacznego „kraju” o nazwie „Polska”, który też był przez niektórych śpiączkowców niejednokrotnie wspominany w ich mętnych konstrukcjach fabularnych.
-
- 0
- 0
Sceneria przesuwa się monotonnie, jak wyblakła fototapeta z wyprzedaży. Gdyby choć raz odkleiła się, ujrzelibyśmy wreszcie czarną i odrażającą prawdę. Ale
-
- 0
- 0